W ekspresowym tempie zakończył się dzisiejszy pojedynek z udziałem Igi Świątek. Polka nie dała szans Rebecce Sramkovej i pokonała reprezentantkę Słowacji 6:0, 6:2. Niewiele po tym, jak rozegrano ostatnio piłkę w meczu Polki, dobiegło końca także starcie, które wyłoniło przeciwniczkę dla raszynianki w trzeciej rundzie Australian Open. 23-latka zmierzy się z młodszą od siebie o rok Emmą Raducanu. Mistrzyni US Open 2021 triumfowała 6:3, 7:5 w potyczce z Amandą Anisimovą.
Iga Świątek kontynuuje świetne starty podczas tegorocznego Australian Open. Na początek pokonała Katerinę Siniakovą 6:3, 6:4, a teraz w jeszcze lepszym stylu uporała się z Rebeccą Sramkovą. Po tym, jak w drugim gemie Polka wróciła ze stanu 0-40 przy serwisie reprezentantki Słowacji i przełamała rywalkę, zaczęła dominować na korcie. W pierwszym secie skończyło się to wynikiem 6:0. Na początku drugiej odsłony przeciwniczka próbowała się załapać na grę, ale w kluczowym momencie gemy znów seryjnie trafiały na konto raszynianki. Zwycięstwo 6:0, 6:2 zagwarantowało 23-latce awans do trzeciej rundy.
W momencie, gdy swój pojedynek rozgrywała Iga, toczyła się także batalia potencjalnych rywalek wiceliderki rankingu WTA. Na Kia Arena rywalizowały ze sobą Emma Raducanu i Amanda Anisimova. Pierwsza z nich to mistrzyni US Open 2021, a druga grała w półfinale Roland Garros 2019. Szykował się bardzo ciekawy mecz z udziałem tenisistek urodzonych po 2000 roku.
Emma Raducanu zagra z Igą Świątek w trzeciej rundzie. Hitowe starcie na Australian Open
Pojedynek rozpoczął się od przełamania na korzyść Raducanu, ale kolejne minuty należały do Anisimovej. W pewnym momencie Amerykanka miała dwie okazje na 4:1 przy własnym serwisie. Od tej chwili Amanda zrobiła się bardzo nieskuteczna w kluczowych momentach. Najpierw nie wykorzystała szans na potwierdzenie przewagi, później także dwóch break pointów. W kolejnych gemach, chociaż posiadała początkowo prowadzenie, nie potrafiła “dowozić” wyniku. Zawiązała się świetna seria na korzyść Emmy. Pięć “oczek” z rzędu dało jej triumf 6:3 w pierwszym secie spotkania.
Na starcie drugiej partii tenisistka z USA wyszła na prowadzenie 3:0, w dodatku z podwójnym przełamaniem. Brytyjka zaczęła się skarżyć na problemy z biodrem, udzielano jej pomocy medycznej.
Kilkuminutowa przerwa pomogła Raducanu odwrócić losy seta, szybko wyrównała na 3:3. Po chwili mogła wyjść na prowadzenie, ale w siódmym gemie nie wykorzystała wyniku 30-0 przy własnym podaniu. W następnych minutach sytuacja odwróciła się o 180 stopni i to Anisimova nie wykorzystała takiego stanu przy swoim serwisie. Losy nie tylko partii, ale także i całego meczu, rozstrzygnęły się jeszcze przed potencjalnym tie-breakiem. Najpierw Emma obroniła break pointa w jedenastym gemie, a chwilę później wyszła ze stanu 0-30. Wygrywając cztery akcje z rzędu zdobyła kluczowe przełamanie, które dało jej triumf 6:3, 7:5.
Tym samym to Brytyjka po raz czwarty w zawodowej karierze zmierzy się z Igą Świątek. Dotychczasowy bilans bezpośrednich starć wynosi 3-0 na korzyść Polki, ale niemal za każdym razem tenisistki toczyły ciekawą rywalizację. Pojedynek o awans do 1/8 finału Australian Open odbędzie się w sobotę.